Osobiście zachodnich komiksów nie lubię i nie czytam. Wolę mangę od anime (które również kocham) więc sięgam po nią gdy tylko mogę, nie wszystko jednak skanlacje przetłumaczą na język polski (serie które znamy jedynie z wersji animowanej zaznaczam literką „a”).
Jeśli więc o mnie chodzi będzie to więc przede wszystkim twórczość Mori Kouji (Holyland, Jisatsutou), Kiyohiko Azuma (Azumanga Daioh, Yotsubato!) i Norihiro Yagi (Angel Densetsu, Claymore). Ta trójka to niedocenieni (zbyt mało docenieni!) arcygeniusze.
Jeśli chodzi o twórczość skierowaną do starszego/dojrzalszego odbiorcy – seineny/josei – olbrzymie wrażenie zrobiły na mnie: Saikyou Densetsu Kurosawa, Usagi Drop i Yesterday Wo Utatte (a). Na początku także Koe no Katachi, które jednak, ze względu na dwa ostatnie tomy, nie zaliczyłbym do moich ulubionych serii. 3 Gatsu no Lion też jest w sumie naprawdę warty poznania.
Osobliwie kocham wszystkie popularne jumpowe serie z głównego nurtu (jak np. One Piece, Dragon Ball (a), HunterXHunter, czy nowe Boku no Hero Academia i Kimetsu no Yaiba (a)), moim ulubieńcem wśród nich jest zaś: BLEACH. Gatunek ten ma w sobie coś co mógłbym nazwać „mocą shōnena”, niesamowicie podniosłe w chwile w których aż wyskakujemy z krzesła, a serce nasze przepełnia moc, radość i siła! ;) Gdy jakiejś serii choć przez chwilę uda się osiągnąć ten efekt, to jest bez wątpienia genialna. :)
Nowy „cyfrowy” nurt nie cenię aż tak bardzo, mimo to niesamowite wrażenie zrobiło na mnie Tensei Shitara Slime Datta Ken (a), strasznie ciekawi mnie również Tondemo Skill de Isekai Hourou Meshi i webtoonowy Dungeon Reset. Śledzę aktywnie setki takich komiksów i Slime bez wątpienia muszę zaliczyć do moich ulubionych.
Jeśli chodzi o gatunek, 4-panelówki zawsze do mnie przemawiały, jest wśród nich masę doskonałych serii. Moje ulubione to: Kill me Baby, Tomo chan wa Onnanoko, Sketchbook i Isshukan Friends, ze znanych mi z animizacji zaś: Mikakunin de Shinkoukei (a) i Tsurezure Children (a) – ge-nial-ne! ;)
W ogóle uwielbiam wszystkie mangowe komedie romantyczne, okruchy życia i w ogóle dzieła których humor uważam za wartościowy, a nawet mądry, bo tyczący się relacji międzyludzkich. Do ścisłej czołówki moich ulubionych należą:
Danshi Koukousei no Nichijou, Jitsu wa Watashi wa, School Rumble,Ichigo Mashimaro, Klasa 5b, Kyou Kara Ore Wa!!, Barakamon (a), Handa-kun (a), Karakai Jouzu no Takagi-san (a), Tsuru Tsuru to Zara Zara no Aida, Kakushigoto (a), Jaguar, Otokojuku i Hatarakanai Futari. Wspaniałe jest również wzruszające: Ano Hi Mita Hana no Namae wo Bokutachi wa Mada Shiranai (a)!
Shōjo czytam, chociaż kiedyś wywracały mi mózg na drugą stronę ;) i do tej pory podchodzę do nich z pewną rezerwą. Moje ulubione mangi z gatunku shōjo to: Koudaike no Hitobito, Heroine Shikkaku, Zettai Kareshi, Ookami Shoujo to Kuro Ouji, Boku no Hatsukoi wo Kimi ni Sasagu i Ore Monogatari!! Ale czytam i lubię oczywiście znacznie więcej…
Manhwy są wyraźnie słabsze od mang. Jako moje ulubione manhwy mogę podać: Zippy Ziggy, Unbalance, Yureka, Threads of Time, Change Guy, czy shōjowy Goong, który jednak zamieszczam tutaj raczej ze względów sentymentalnych. Z cennych dzieł Korei mógłbym jeszcze wspomnieć choćby webtoonowy Socks Goblin…
W ogóle ciężko mi wymienić jakieś webtoony, bo choć czytam ich ostatnio setki, mój gust chyba jeszcze nie w pełni ustabilizował się w tym względzie, tym bardziej, że choć pochodzą (w większości) z Korei, ich forma i treść nie jest typowo manhwowa (do której jestem przyczajony) – chociaż z drugiej strony jednak trochę jest…
Uff… To by było chyba na tyle. :)
Ciężko było mi wybrać tą garstkę spośród tysiąca innych dobrych tytułów. ;)
Niniejszym wszystkie wymienione tutaj serie z całego serca wszystkim polecam!

A jakie są wasze ulubione mangi/komiksy?
